Anegdoty - Małopolski książulo na Mazowszu
Anegdota z XVII w - wielkopiątkowe kazanie małopolskiego księdza na Mazowszu
Pewien ksiądz, pragnąc, aby jego kazanie wielkopiątkowe jak największe wywarło wrażenie na słuchaczach Mazurach, o których słyszał od zawistnych o zaszczyty Małopolan i Wielkopolan, iż są nieokrzesani i zacofani, kazał pod kościołem wystrzelić z muszkietu. Ukazawszy się następnie na ambonie, zawołał gromkim głosem: - Zabito!!! Mężczyźni wybiegli, aby zobaczyć, co się stało. W kościele pozostały tylko kobiety, a jedna z nich pyta: - A kogóż to, dobrodzieju, zabito? Ksiądz na to: - Pana Jezusa Chrystusa naszego. A baba z ulgą w głosie: - No to chwała Bogu, że nie Godlewskiego, bo to dobry i cnotliwy cłek, daj mu Boże zdrowie!