Regulamin | O nas | Reklama |







(logo Imagisu)                                 (logo promazovia)

Kalendarium    sierpień 2007

pn wt śr czw pt sob nie pn wt śr czw pt sob nie
      01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31                           




Galeria


   



O Jakubie Grodzickim opowieść

Jest w kościele w Czerwinie tajemniczy nagrobek przedstawiający postać rycerza zakutego w zbroję, przy szabli, mieczu i tarczy, trzymającego w dłoni buzdygan. Nagrobek jest stary, jak wieść okoliczna niesie, pochodzi jeszcze z nieistniejącej już drewnianej świątyni. Legenda głosi, iż przedstawia on postać Jakuba Grodzickiego, właściciela pobliskiego majątku Grodzisk, który przez miejscową ludność nazywany był Nierodem. Przezwisko wzięło się stąd, że wydobyty został z łona matki już po jej śmierci. Być może dlatego, że od zawsze pozbawiony był czułej opieki matczynej, wyrósł na człowieka niezwykle okrutnego, zwłaszcza dla swoich poddanych, nad którymi znęcał się przy każdej okazji. Od wczesnej młodości toczył też wojny z sąsiadami, najeżdżał ich włości i przejmował ich własność. Nigdy też nie widziano go bez zbroi i oręża. Kiedy przestrzegano go przed karą boską po śmierci, zwykł mawiać, że skoro się nie rodził to i umierać nie będzie i nic sobie z owych przestróg nie robił. Bywał też częstym gościem w karczmie w Czerwinie. Pewnego razu podczas biesiady założył się ze swoimi kompanami, że podniesie wielki głaz leżący za wsią w kierunku na wieś Wojsze, a jeśli mu się to uda to to granica jego posiadłości tam będzie, dokąd kamień uda mu się donieść. A że był wielkim mocarzem, to mieszkańcy wsi przerazili się, że mogą stać się poddanymi okrutnika. Wysłali więc pewnego śmiałka, który niepostrzeżenie przeciął rzemień, który podtrzymywał kamień i Nieród upuścił go jeszcze przed Wojszami. Mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Jednak wielu ludziom Grodzicki tak dał się we znaki, że w końcu doczekał się ich zemsty. Podczas mszy w kościele miał zwyczaj Grodzicki zdejmować na krótką chwilę hełm z głowy. Ten właśnie moment postanowili wykorzystać jego wrogowie. Jeden z nich wypuścił w zdradziecki sposób strzałę z chóru kościelnego i zabił Nieroda. Ciekawą rzeczą w tej legendzie jest jedynie fakt, że tenże sam Grodzicki, jak mówią księgi, darował miejscowemu kościołowi duże dobra ziemskie. Czyżby w ten sposób starał się odkupić swoje winy, czy też może legenda została sworzona przez zawistnego wroga?